wtorek, 28 października 2014

Rozdział 8

  Postanowiłam kolejny raz spotkać się z Zaynem. W nim szukałam odskoczni od rzeczywistości. Przed wyjściem Alison chciałam być sama, ale po jej wyjściu już tego wcale nie chciałam. Może po prostu wstydziłam się, że ta dziewczyna była świadkiem kolejnej kłótni z Healym, na dodatek tak poważnej. Matt nie mógł mnie bardziej upokorzyć. Chciałam pokazać się z jak najlepszej strony, ale wszystko jak zwykle musiało się popsuć. Chciałam chociaż raz poczuć się jak normalna dziewczyna, ale przecież wcale taka nie byłam.
  - Cześć, Harry. Jest Zayn? - spytałam, gdy brunet otworzył mi drzwi.
  - Cześć. Jest w kuchni. Wejdź.
  Ten jego uśmiech był najpiękniejszą rzeczą jaką dziewczyna mogłaby być przez niego obdarowana. Tak więc uśmiech Harryego trafia na moją listę prezentów świątecznych.
  Weszłam do środka i cicho przeszłam do pomieszczenia, które wskazał mi loczek. Gdy weszłam do środka usłyszałam jak Zayn przeklina pod nosem.
  Mulat klęczał na ziemi i grzebał w szafce pod zlewem. Chciało mi się śmiać na ten widok, ale postanowiłam utrzymać powagę.
  - Cześć, Zayn. - zawołałam wesoło.
  Chłopak wzdrygnął się i na skutek tego uderzył głową o mebel. Zakryłam usta dłonią by stłumić śmiech. Chłopak dotknął bolącego miejsca i z grymasem na twarzy odwrócił się spoglądając na mnie.
  - Zrobiłaś to specjalnie.
  - Jakbym mogła. - pokręciłam głową uśmiechając się. - Udoskonalasz swoje zdolności jako hydraulik, przystojniaku?
  Zayn wyszczerzył się i wydawał się jakby już zapomniał o bólu.
  - Jak mnie nazwałaś? Przystojniak? - podchwycił moje słowa jak małe dziecko.
  - Chyba od tej roboty pogorszył ci się słuch. - stwierdziłam opierając się o ścianę.
  - Nie, nie, nie, ja doskonale usłyszałem. - stwierdził wstawać i wycierając mokre dłonie o spodnie.
  Chłopak ruszył w moim kierunku cwaniacko się przy tym uśmiechając.
  - Co najbardziej ci się we mnie podoba? Mięśnie? - napiął mięśnie na swoich ramionach, a później wymieniał dalej. - Może te wspaniałe oczy? - wskazał na czekoladowe tęczówki. - Albo olśniewający uśmiech?
  Gdy stanął naprzeciwko mnie nie mogłam powstrzymać rumieńców.
  - A może całokształt? - zbliżył się jeszcze kawałek i teraz jego twarzy była niebezpiecznie blisko. - Zdradzisz mi tą tajemnicę, Rooney? - szepnął.
  Uwielbiałam gdy mówił moje imię. W jego ustach brzmiało znacznie inaczej niż gdy słyszałam jak woła mnie Matt. Przymrużyłam powieki przyglądając mu się. Coraz bardziej brnęłam w coś czego nie powinno być.
  - Boję się. - mruknęłam cicho. - O ciebie. - dodałam po kilku sekundach namysłu.
  - Niepotrzebnie. - stwierdził.
  - A co jeśli... ktoś zagroził mi, że cię zabije? - spytałam niepewnie.
  - Nie ma żadnego powodu żeby to zrobić. - mówił jakby wiedział o kogo chodzi.
  Zresztą pewnie tak było. Nawet głupi domyśliłby się, że chodzi o Matta.
  - Jest jeden. - czułam, że mój głos się zaraz załamie. - Ja nim jestem. - szatyn dotknął mojej dłoni.
  - Nic się nie stanie, bo łączy nas przyjaźń, pamiętasz?
  - Co jeśli tylko my tak myślimy? Co jeśli ten ktoś widzi to znacznie inaczej?
  - Spokojnie, nic się nie stanie. Nie bój się, Rooney.
  Jego zapewnienia mnie nie uspokoiły, ale pozwoliły w to wierzyć.
  - Uważaj na siebie. - poprosiłam.
  Przez pewien czas staliśmy w miejscu po prostu na siebie patrząc. Tak niewiele o sobie wiedzieliśmy, a tak bardzo czuliśmy się ze sobą związani. To trochę tak jakbyśmy znali się od zawsze, ale spotkali dopiero teraz.
- Całokształt. - odpowiedziałam na jego wcześniej zadane pytanie.
  Usłyszałam jego śmiech przez co sama miałam ochotę to zrobić. Miał przepiękny śmiech.
  - Widzę, że w tym domu kipi od miłości! - usłyszałam głos Harryego.
  Znowu poczułam, że się rumienie.
- Zapraszam was na wieczorny seans filmowy z dodatkiem.
  Chłopak uniósł jedną rękę, w której trzymał butelkę wódki, a następnie drugą, w której zaś miał wino. Spojrzał na mnie pytająco przechylając odrobinę głowę. Bez zastanowienia skinęłam na zgodę.

  Oglądaliśmy komedię, którą wybrał wcześniej Harry. W prawdzie żadne z nas nie patrzyło na ekran telewizora, ponieważ byliśmy zajęci rozmową. Zayn siedział na fotelu, a ja z Harrym na kanapie.
  Przyciągnęłam do ust kieliszek z czerwonym winem. Wzięłam spory łyk i ponownie wybuchnęłam śmiechem.
  - Jesteś niemożliwy! - uderzyłam Harryego w ramie. - Nie wierze ci. Jak mogłeś zrobić coś tak głupiego! - chichotałam patrząc na bruneta.
  - Skąd mogłem wiedzieć, że to bar dla homo. - nie potrafiłam powstrzymać śmiechu.
  - Zabrałeś dziewczynę na randkę do klubu dla homo?
  - To była szalona dziewczyna. - stwierdził rozmarzony Hazz kręcąc głową. - Właściwie to musisz się kiedyś z nami wybrać.
  - Nie wiem co bardziej mnie przeraża, fakt, że zaprosiłeś ją do baru dla homo - zaśmiał się Malik. - czy to, że powiedziałeś ''z nami''.
  - Ja nie wnikam gdzie ty chodzisz, Zayn. Wiesz, zawsze sądziłem, że jednak wolisz kobiety. - zażartował Harry.
  Loczek wlał mi do kieliszka wódki, a do szklanki sok.
- Jesteśmy przyjaciółmi, mi możesz powiedzieć wszystko, ale wiedz, że chodziło mi o zwykły klub.
  Brunet wyłączył telewizor, ponieważ film i tak się już skończył i w zamian włączył radio. Uśmiechnął się do mnie.
-  Zatańczysz ze mną, Rooney? - zapytał wyciągając w moim kierunku rękę, którą od razu złapałam.
  Harry zaczął ze mną tańczyć na środku pokoju.
- Rooney, zapamiętaj od dzisiaj jest to nasza piosenka. - zaczęłam się znowu śmiać.
  Mimo tego, że oboje byliśmy pijani to dość dobrze nam szło. Podejrzewałam, że od razu podepczemy sobie stopy, ale o dziwo tak się nie stało.
  Pijany Harry to jeszcze bardziej zabawny Harry. Niestety loczek chyba za bardzo się wciągnął, ponieważ tańcząc uderzył w stolik i wszystko z niego spadło. Kieliszki i szklanki roztrzaskały się upadając na ziemię, a zawartość jaka w nich była wylała się.
  - Jesteś beznadziejnym tancerzem, Harry. - skomentował Malik.
  Styles niespodziewanie wziął mnie na ręce i ruszył w stronę kanapy.
  - Nie chce żebyś się skaleczyła. - mówiąc to położył mnie.
  Zrobił kilka kroków po czym głośno zaklną. Spojrzałam na niego, a później na plamę krwi na podłodze.
  - Usiądź tu albo nie! Lepiej tam stój, bo będzie jeszcze gorzej. - krzyknęłam spanikowana.
  - Umrę! Dzwoń po karetkę idioto! - warknął płaczliwym tomem.
  Zayn podał mi swój telefon i podszedł do bruneta.
  - Zadzwoń po taksówkę. - poprosił Malik.
  Gdy to zrobiłam, moim kolejnym zadaniem było posprzątanie szkła. Nasz miły wieczór zamienił się w jakąś masakrę.
  - Rooney, idź do domu, a ja pojadę z nim do szpitala.
  - Ale...
  - Idź. Spotkamy się jutro.
  - Okej. - zgodziłam się niechętnie. - Trzymaj się, Harry.
  Szkoda mi było loczka, ale nic nie mogłam zrobić żeby mu pomóc. Wszystko przez to, że przeniósł mnie na ta głupią kanapę.
  Gdy weszłam do domu przypomniałam sobie o Healym. Nie dzwonił, ani sam nawet nie pofatygował się żeby przyjść do Zayna, a pewnie domyślał się, że tam jestem. Coś było nie tak tylko szkoda, że zdałam sobie z tego sprawę dopiero teraz.
  Postanowiłam, że pójdę od razu do sypialni. Nie chciałam kolejny raz się z nim kłócić, a tym bardziej teraz, gdy chciało mi się spać i byłam pijana.
  Przechodząc obok kuchni dostrzegłam, że Matt siedzi na krześle tyłem do wejścia. Łokcie miał oparte na stole, a twarz schowaną w dłoniach. Na pewno było coś nie tak. Było to po nim widać.
  Słysząc, że przyszłam powinien jak zwykle zrobić awanturę. Szybko jednak weszłam do sypialni, gdzie od razu przebrałam się z piżamę i próbowałam zasnąć.
  Jakiś czas później przyszedł Matt, ale ja udawałam, że śpię. Nie potrzebowałam zbyt wiele czasu by naprawdę odpłynąć w krainę snu.

~*~

Rozdział wydaje mi się, że jest fajny. :) Zaplanowałam sobie już początek kolejnego, więc na pewno dodam go szybciej niż ten. Nadal mam problemy z komputerem, więc raczej nadal nie będę was informowała na tt o nowych rozdziałach. No chyba, że ktoś bardzo miły was poinformuje. Byłabym bardzo wdzięczna. Lista osób jest w zakładce.

Zapraszam na aska związanego z moimi opowiadaniach. Odpowiadam na każde pytanie.
http://ask.fm/opowiadanianiki

Nika xx

17 komentarzy:

  1. Zajebisty <3
    Mogłabyś informować mnie o rozdziałach ? :*
    To nick to mojego aska @karla092002
    Byłavym bardzooooo wdzięczna <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cuudowny! <3 Zresztą jak zawsze! Nie mogę się doczekać kolejnego! Pijany Harry jest wspaniały! ;D I o co chodzi z Mattem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział =** Pozddawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny, jak zawsze <3 Szkoda mi Loczka i jestem ciekawa co się nagle stało Healy'emu !
    Czekam na następny i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ;) Czekam na następny :p
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG FLIRCIK ZAYNA I ROONEY >>>>>>>>
    Zgon na miejscu! Kocham pijanego Harry'ego hahaha :D Słodziak <3
    Zgadzam się, rozdział jest bardzo fajny! :)
    Czekam na nexta xx
    Pozdrawiam, @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział!!! Jak najszybciej dodaj następny! ;)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś nominowana do Libster Award!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny, zapraszam do mnie <3 ---> its-not-your-trouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥BOSKIE ....!!!!!!!!!!!! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    ♥♥♥♥♥czekam na następne ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne! Zakochałam się <3
    Dopiero zaczynam, odwiedzisz mój blog? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial jest po prostu zajebisty czytam go po raz 10000000... gratuluje talentu kocham cie i pozdrawiam a i korzystajac z okazji wpadniesz ? Z gory dzieki bo to dla mnie bardzo wazne
    http://rose-abducted.blogspot.com/?m=1
    " Rose . Zwykła nastolatka pochodząca z dobrego domu , zostaje porwana przez Nialla , który chce wstąpić do gangu .
    Czy tata , który jest detektywem odnajdzie ukochaną córkę ? Czy spotkanie z przywódcą Harrym zmieni jej życie ? Czy jej urok osobisty i specyficzny charakter pomoże jej przetrwać ? "

    OdpowiedzUsuń
  13. Matt czymś zmartwiony? :) To wydaje się niemożliwe :) Jestem bardzo ciekawa czemu :)

    OdpowiedzUsuń