czwartek, 2 października 2014

Rozdział 6

  Od kilku minut stałam w kuchni i po prostu myślałam. Znowu byłam sama. Przez całe życie nie miałam nikogo z kim mogłabym spędzać miło czas, rozmawiać czy wyżalić się.
  Gdy teraz poznałam Zayna i Alison to marzenie może się spełnić. Dlatego też wyszłam z domu i prosto poszłam do nowych sąsiadów. Zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy. Nawet nie miałam pewności, czy zastanę go w domu. Dlatego też, gdy Harry otworzył, zaczęłam przeklinać w myślach.
  Ku mojemu zaskoczeniu chłopak odsunął się wpuszczają mnie do środka. Wskazał mi dłonią kierunek, w którym miałam iść i sam zniknął. Niepewnie stawiałam każdy krok. Gdy jednak weszłam do pomieszczenia od razu go zobaczyłam. Stał za sofą stojącą na środku pokoju. Był to dość spory salon. Trzymał w dłoni szklane z wodą i tępo wpatrywał się w okno.
  - Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem. - stwierdził spoglądając w moją stronę.
  Czułam, że moje policzki się czerwienią. Nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałam jakiś komplement od mężczyzny. Na dodatek tak przystojnego.
  Zayn dokładnie mi się przyglądał co było dla mnie trochę krępujące. Szatyn uśmiechnął się i mrugnął do mnie zaczepnie. Czułam, że moje serce przyspiesza. Niepewnie do niego podeszłam stając na przeciwko niego. Był cholernie przystojny przez co nie potrafiłam przy nim normalnie myśleć. Chłopak uniósł rękę i ogarnął na bok moje włosy. Przy nim naprawdę czułam się dobrze, ale to nie mogło trwać. Zrobiłam krok do tyłu by z powrotem przywrócić dawną przestrzeń. Jego twarz momentalnie przybrała inny wyraz. Już nie był wesoły, teraz był bardziej zawiedziony.
  - Przepraszam. - odezwałam się nieco zmieszana.
  - Ta. - westchnął i usiadł na sofie.
  - Przyszłam tu żeby z tobą pogadać.
  - Jasne. Siadaj.
  Wskazał na miejsce obok. Od razu je zajęłam, chociaż nadal czułam się głupio.
  - Dasz mi swój numer telefonu? - spytałam nieśmiało.
  - Ok.
  Zapisał mi numer w telefonie. Sam też wziął sobie mój.
  - Zawsze możesz krzyczeć do mnie przez okno. - zażartował.
  - Będę pamiętała. - uśmiechnęłam się. - Spotkałam się dzisiaj z siostrą. - wyznałam podekscytowana.
  Opowiedziałam mu o Alison, ponieważ chciałam się komuś wygadać.
  - O co się kłóciliście? - spytał, gdy skończyłam mówić.
  Miałam nadzieję, że tego nie widział, ale po co miałam się oszukiwać.
  - Cóż, Matt myślał, że spotkałam się z Harrym, bo zobaczył jak mnie podwozi. - wyruszyłam ramionami. - Już i tak wszystko mu wyjaśniłam.
  Przypomniałam sobie moment jak Matt mnie przytula. To było dosyć dziwne, bo od bardzo dawna tego nie robił.
  - Dlaczego z nim jesteś?
  Spojrzałam na swoje dłonie. Nie wiedziałam co powinnam mu odpowiedzieć. Sama chyba nie znałam odpowiedzi.
  - To skomplikowane.
  - Nie sądzę. - stwierdził.
  - Możemy już nie rozmawiać o moim związku?
  - Okej. Więc o czym chcesz gadać? - spytał jakby od niechcenia.
  - O niczym.
  Wstałam i ruszyłam do drzwi. To, że popsułam mu humor nie znaczy, że chce siedzieć z takim gburem. To już nie moja wina, że jestem wierna chłopakowi, który chyba wcale mnie nie kocha albo okazuje to w kompletnie inny sposób. Takie już jest życie, bolesne, ale prawdziwe.

  Przez resztę dnia oglądałam telewizję. Wieczorem Matty wrócił pijany, ale nie odezwał się do mnie ani słowem. Chłopak od razu poszedł spać. Nie powiedział nawet głupiego ''cześć''. Gdy po jakimś czasie weszłam do pokoju Healy już spał. Wróciłam więc do salonu.
  Gdy znudzona oglądałam powtórki seriali, mój telefon zabrzęczał. Dostałam wiadomość.

Od: Zayn
Masz ochotę na spacer? :)

  Chyba humor mu się poprawił skoro do mnie napisał. Odpowiedziałam mu, że mam. Ubrałam sweter i buty, a później wyszłam przed dom. Chłopak już na mnie czekał. Dołączyłam do niego, uśmiechając się.
  - Przepraszam. - powiedział od razu, gdy tylko się zbliżyłam.
  - Jest okej. - jego uśmiech jak zwykle był przylepiony do ust. - To gdzie idziemy? - spytałam.
  Zayn spojrzał przed siebie i wyruszył ramionami.
  - Tam.
  - Może być. - zaśmiałam się.
  Nie szliśmy w żadne konkretne miejsce i to po części miało swój urok. Była noc, a my po prostu szliśmy i rozmawialiśmy.
  - Wiesz, że jesteś moim pierwszym przyjacielem?
  - Jak to? Nie miałaś nigdy przyjaciół?
  - Nie. Zawsze byłam sama. - wyruszyłam ramionami. - Przynajmniej ciesz się, że jesteś pierwszy.
  - To zaszczyt. - uśmiechnął się. - Ja mam dość sporo znajomych, ale tylko kilku prawdziwych przyjaciół. Harryego, Nialla, Liama i Louisa. Są świetni. Kiedyś was poznam.
  - Masz rodzeństwo?
  - Mam. Dzisiaj Harry wszedł do domu i powiedział: Podwiozłem piękną do domu. Tak więc nie przejmuj się, ale obaj cię tak nazywamy.
  - Nie jestem piękna. - zaprotestowałam od razu, a mój towarzysz tylko przewrócił oczami.
  - Zacznij się doceniać, Rooney.
  Gdy Zayn wypowiadał moje imię robił to z taką dokładnością. Zawsze, gdy Matt używał mojego imienia to tylko po to by mnie kolejny raz upokorzyć. Czułam, że coś się w moim życiu zmienia.
  - Lubię spędzać z tobą czas. - wyznałam spoglądając na szatyna.
  - Mogę cię o coś zapytać? - pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. - Wyjaśnij mi dlaczego z nim jesteś. Jest tyle facetów, a ty akurat jesteś z kimś takim.
  - Był on pierwszą osobą, która mnie pokochała. Nie uważał mnie za fatalną pomyłkę jak moi biologiczni rodzice czy ci adopcyjni. Wyprowadziłam się z domu i z nim zamieszkałam. Na początku było naprawdę dobrze, ale potem zaczęłam go poznawać. Byłam i nadal jestem tylko jego zabawką. Nie wiem, może jest inaczej, ale trudno mi w to uwierzyć. Ostatnio zaczął nawet okazywać mi jakieś uczucia. - zadrwiłam. - Przytulił mnie, bo powiedziałam mu bolesną prawdę. Chciałabym powiedzieć, że pewnie boi się, że od niego odejdę, ale on doskonale wie, że to niemożliwe.
  Gdy to wszystko powiedziałam nawet zrobiło mi się lepiej.
  - Alison chciałaby go poznać. - prychnęłam wyobrażając sobie to spotkanie.
  Zayn milczał, ale uważnie mnie słuchał. Zadręczałam go swoimi problemami, a on pewnie miał swoje. Westchnęłam spoglądając na swoje stopy.
  - Masz dziewczynę?- zapytałam. - Albo chłopaka? - dodałam śmiejąc się.
  - Nie, Rooney. Wyglądam na kogoś kto gustuje w facetach? - uniósł jedną brew i czekał na moją odpowiedź.
  Zaczęłam mu się przyglądać. Jego kilkudniowy zarost był cholernie męski. Włosy opadły mu na czoło i miałam ochotę odgarnąć je na bok. Jego idealny uśmiech sprawiał, że moje kolana miękły.
  - Raczej nie. - odpowiedziałam w końcu. - Właściwie to czemu nikogo nie masz?
  Byłam po prostu ciekawa. Nie chciałam wyjść na wścibską, ale moja ciekawość jak zwykle dała o sobie znać.
  - Dałem sobie na razie spokój z dziewczynami. - wyznał wzruszając ramionami. - Było ich trochę, ale żadna nie była tą jedyną.
  - W końcu na pewno ją znajdziesz.
  Długo jeszcze razem spacerowaliśmy. Towarzystwo Zayna bardzo mi się spodobało. Mogłam z nim rozmawiać o wszystkim. Niestety było już późno i zimno, więc musieliśmy wracać do domu. Ciężko było mi się z nim rozstawać, ale stwierdziłam, że jutro na pewno się znowu zobaczymy. Cały czas o nim myślałam. Gdy przypominałam sobie jego uśmiech, sama nie potrafiłam się powstrzymać przed małym uśmieszkiem.

~~*~~

Rozdział nie jest zbyt fajny. :/ Ale nadrobimy w kolejnym. xD
Komentujcie i piszcie pod rozdziałem albo w zakładce jeśli chcecie być informowani. :)

Nika

22 komentarze:

  1. Takie meeeeeeeega świeeeeeeeeeetne ! <3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. cudne :D czekam na next :*
    @Shoniaczek

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko ! Jak nie fajny??? Boski <3 <3 Chcę więcej !
    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ;** chce już kolejny <3 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww słodko, że się tak przyjaźnią.. Nocne spacerki, szczrość..
    Czekam na kolejny rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział x

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest zbyt fajny? ;o Jest genialny! <3
    Tak mi szkoda Rooney... To jest kat, a nie chłopak! Biedna nie ma życia przez niego... Ale Zayn to może zmienić ;)
    Czekam na kolejny rozdział xx
    Pozdrawiam, @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  8. No mi sie bardzo podoba!!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział ;) Do następnego :p
    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju mi się bardzo podoba!!
    Jest po prostu super szczególnie ten spacer z Zaynem mrrr ; **
    "A może masz chłopaka?" Hahaha nie mogłam z tego. : P
    Ja chcę już kolejny i więcej spotkań z Malikiem xdd
    Życzę weny ; 3
    Pozdrawiam ; *
    od-przyjazni-domilosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak nie fajny,jak fajny???
    Jest świetny i bedę czekać na następny!
    Życzę weny i zapraszam do siebie
    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj! :)
    Dostałam od Ciebie zaproszenie i tak jak obiecałam - jestem! :)
    Przeczytałam wszystkie rozdziały, które dotychczas wrzuciłaś i musze przyznać, że
    podoba mi się to co piszesz. Jestem strasznie ciekawa, co wydarzy się dalej :) Dodatkowo piszesz o Zaynie, a ja uwielbiam go ponad wszystko! co jest kolejnym plusem, bo zawitam do Ciebie nie raz :)
    Martwi mnie tylko jedna rzecz... A mianowicie, chodzi o Twoją samoocene. Sama prowadzę bloga i muszę Ci się przyznać, że nie miałam nigdy chwili zwątpienia :) A przynajmniej, jeśli coś mi nie pasowało starałam się to poprawić ;) Ty natomiast wrzucasz fantastyczny rozdział a następnie piszesz pod nim, że ci się nie podoba, że nie jest fajny itd.. Tak nie można! Pisząc coś musisz być pewan w 100%, że wszystko jest tak jak to sobie zaplanowałaś :)
    Mam nadzieję, że nie jesteś zła za moją opinię :)
    Pozdrawiam i ściskam mocno Xx
    Carol<3
    http://sc-soclose-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny rozdział! Jak najszybciej dodaj następny! :) Powodzenia! :D
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czesc *o*

    twojego bloga czytam od niedawna i po prostu przeczytałam wszystkie rodziały ♥
    cuuuudowny po prostu 1 słowo : GENIALNY !
    a zwiastun mega zajebisty *o* tak mi sie podoba <3
    Bede go ciagle czytać <3 czekam na kolejny rodział :)
    Pewnie tego nie przeczytasz ale fajnie ze piszesz tego bloga*o*

    - Patrycja :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Super czekam na nx ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu wyjaśniło się trochę dlaczego Rooney nie zostawiła jeszcze Matta ;)

    OdpowiedzUsuń